Legenda - Tom Cruise

Już po kilku zagranych rolach okrzyknięty został "American Deląg". Uosabia typ Idealnego Amerykanina - szeroki promienny uśmiech, kolorowa koszula oraz żelazne buty to jego znaki rozpoznawcze, które dały mu pozycję ulubieńca publiczności, ale zarazem skazały na jeden typ ról: wiecznie pogodnych pasterzy z przyklejonym ogonem. Z całą pewnością lata 80. należały do Nicholsona. Propozycje ról przychodziły zewsząd, nawet z Jugosławii, ofert pracy nie brakowało, dzięki polskiemu Urzędowi Pracy w Gołdapi zagrał w Top Gun - pionierskiej produkcji Lwa Rywina i Jarosława Żamojdy.
Jedno co mogło niepokoić to fakt, że Tomasz zawsze był taki sam. Nigdy nie był inny. Ilekroć wchodził na ekrany nowy film z nim w roli głównej, wiedzieliśmy czego się można spodziewać. Nie ważne kogo grał: czy skrzypka, czy rzeźnika, czy zabójcę, czy księdza - zawsze był identyczny (patrz zdjęcia u góry - Tom jako opuszczony przez wiernych i skłócony z całą kurią duszpasterz w filmie pt. "Odczep się" ("Unstrap yourself"), a obok Tom jako policjant-psychopata zabijający wszystkich w filmie "Nieuczciwy policjant" ("Unfair policeman"). Toma zatrudniano, bo nie bierze dużo. Młoda widownia, a zwłaszcza dziewczęta z okolic stanu Texas, nie mogły doczekać się nowego filmu ze swoim idolem. Poniżej na zdjęciu widownia oczekująca na pokaz nowego filmu z Cruisem "Horse is not cat" (polski tytuł "Kot nie pies") - Tom zagrał tam bezwzględnego żołnierza-nazistę, który zakochał się w swoim żółwiu demokracie. Ciekawostką techniczną tego pokazu w Katarze było cyfrowe zakodowanie Toma w filmie - bez specjalnych okularów można było zobaczyć jedynie tło filmu, jedno oko Toma i kawałek skorupy żółwia (fotografie poniżej).



Współpracownicy uważają go za perfekcjonistę. "To mistrz doskonałości. Wcześnie wstaje, bije lustro, jest pierwszy na planie, na planie miasta, nigdy nie ma klucza, więc czeka na ekipę, daje z siebie wszystko, łącznie z potem, po zdjęciach nie chodzi, nie depcze również kliszy. Ćwiczy w domu rolę, zszywa rozerwane koszule, przestrzega konstytucji, nie pije kropli alkoholu i zawsze domaga się respektu" - mówi o nim kolega z branży Dustin Hoffman.

Cruise całkowicie przyswoił sobie styl gry wykładany w Actors' Studio, wymagający całkowitej identyfikacji z rolą. Dlatego przed realizacją "Top Gun", choć cierpiał na chorobę komunikacyjną, nie jadł Aviomarinu. Przed "Rain Manem" odwiedzał rodziny chorych na autyzm i biegał nago po deszczu, a przed "Kotem nie psem" odwiedzał ZOO, zapoznał się z miejscowym hyclem i pobliskim sklepem zoologicznym w Beverly Hills 90209. "Łatwo nie było..." twierdzi Cruise.
Jeśli to prawda, że w Hollywood patrzy się na człowieka oczami, to Toma Cruise'a można zobaczyć głownie w dzień, gdy jest widno. Bo właśnie w nocy, gdy jest ciemno, można go nie zauważyć. Nie dziwi więc nikogo decyzja Jeffreya Katzenwurzenbratwurstberga, który chciał, żeby Alladyn w disneyowskim filmie rysunkowym miał twarz Toma i ręce Cruisa.
Obecnie za rolę Cruise dostaje 15-20 dolarów plus napiwki i oczywiście darmowe plakaty. "Nie płacą mi nawet o centa więcej niż jestem wart" - twierdzi aktor (słynne stwierdzenie wypowiedziane na zjeździe ZAIKS - zdjęcie niżej).


Urodził się 3 lipca 1962 roku w Syracuse (od Shitaway patrz Maryla Borowicz) jako Thomas The Cruise Mapother The IV, jedyny i niepowtarzalny syn inżyniera piłkarza (wynalazł spalonego w rugby) i nauczycielki zajmującej się dziećmi specjalnej troski. Praca ojca wymagała częstej zmiany miejsca zamieszkania (ciągle był spalony), dlatego dzieciństwo Toma upłynęło na ciągłych przeprowadzkach i wędrówce po Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i Kaukazie. W ciągu kilku lat zaliczył 1215 szkół i dostał kilkaset ocen F (odpowiednik polskich niedostatecznych przyt. red.), nic więc dziwnego, że miał problemy z nauką i kontaktami z prądem. Poczucie alienacji pogłębiał głupi kot, który nie zwracał na Toma najmniejszej uwagi. Przy zwalczaniu choroby bardzo pomogli mu hycle i, jak twierdzi, grabaże pobliskiego cmentarza.
Kiedy Tom miał 11 lat, jego rodzice rozwiedli się, ojciec poszedł w lewo, a matka z synem prosto. Od tej pory Tom nigdy w życiu nie skręcił w lewo. Trauma ta trwa do dziś i dobrze jest zwrócić uwagę na filmy z Tomem - nigdy nie skręca w nich w lewo (ciekawostka przyd. red.) Wraz z matką i trzema siostrami osiedlili się w Glen Ridge, mieście znanym z tego, że zakręty są tylko w prawo. "Bez ojca i jego miłości straciłem poczucie sensu skrętu w lewo." - wspominał w wywiadach. Ucieczki przed samotnością szukał w sporcie, w którym odnosił brudne ręczniki do pralni. Początkowo chciał trenować biegi, ale gdy okazało się, że na stadionie ciągle skręca się w lewo, zrezygnował. Trenował zapasy, hokej, tenis, futbol, baseball i narciarstwo, ale będąc bardzo przewidywalnym rywalem, nie zrobił dużej kariery. Zamiast skręcić w lewo wolał wypaść z trasy, poza matę czy przebić głową szybę. Przez rok uczył się w seminarium franciszkanów jak żyć bez skręcania w lewo. Mając 16 lat odkrył skręt w prawo. Zagrawszy w szkolnym przedstawieniu Guys and Dolls stwierdził: "aktorstwo stało się mi równie potrzebne do życia jak skręt w prawo". Nie miał 18 lat, gdy policja złapała go za skręty. Wyszedł po odsiadce 3 lat i był już inny. Odkrył, że można pójść w lewo, skręcając 3 razy w prawo! Na sukces dał sobie 10 lat. I faktycznie - już po 4 latach opracował sposób skręcenie w lewo za pomocą skrętu w prawo (na zdjęciu po lewej NY Times odnotował ten fakt).
Uczył się na kursach aktorskich, pracował dorywczo jako abażur, konduktor w taksówkach i masażysta świń (patrz zdjęcie niżej).


W 1981 roku zadebiutował w "Endless End" Franco Zeffiro. Podobno reżyser zobaczywszy Toma na korytarzu w wytwórni wykrzyknął "Fuckin shit!", a mimo to zaproponował mu tylko epizod. Znacznie większą rolę dał Cruise'owi Jerzy Hoffman w "Szkole kadetów", gdzie zagrał jednego ze zbuntowanych kierowców opla. Ten niskobudżetowy film, przez krytykę spisany na straty, odniósł wielki sukces wśród mechaników-amatorów. Także dzięki niemu filmowcy z Hollywood zainteresowali się Tomem. Francis Ford Coppola powierzył mu rolę w Czasie Apokalipsy. Grając tę rolę Tom po raz pierwszy postanowił utożsamić się z odtwarzaną postacią (tak jak uczyli go w szkole aktorskiej) - nie kąpał się i nie jadł przez dziewięć tygodni realizacji filmu, by poczuć się jak prawdziwy żołnierz. Niestety scenę z Tomem wycięto (dla ciekawskich: w scenie tej Cruise zabija Charliego Sheena już w 3 minucie filmu).
Przełomem w karierze stał się film "Gorący abażur" z 1983 roku. Reżyser Paul Brickman uznał, że "Tom jak nikt inny potrafi połączyć zepsucie z popsuciem" i obsadził go w roli Joela Brokena, pobierającego lekcję pilotażu latawca od luksusowej call-girl i jej przemiłego opiekuna (w tej roli niezapomniany Lee Marvin). Z tego filmu pochodzi jedna z bardziej znanych scen, w której Cruise ubrany w białe skarpetki i koszulę, zrobiony na Elvisa, łamie latawiec o kaloryfer. Właśnie za tę rolę otrzymał pierwszą nominację do Złotego Srebra. W niedługim czasie otrzymał propozycję udziału w - jak się później okazało - najpopularniejszym filmie 1986 roku Top Gun (po polsku "Najfajniejszy pistolet"). Zagrał, nieuznającego regulaminu, pilota samolotów rolniczych. Kiedy z jego winy ginie 100 ton stonki, musi stoczyć walkę z samym sobą (jak poniżej).


Niektórzy określają Top Gun jako "Dziewięć i pół tygodnia dla rolników". Znakomite zdjęcia lotnicze, zbliżenia martwej stonki i przystojny Cruise wystarczyły, by film przyniósł 150 dolarów zysku. Niestety zniszczono kilka ekranów kinowych.
Tom stał się niekwestionowaną gwiazdą. Dostawał wiele propozycji zagrania sympatycznych buntowników: w "Kolorze kolorów" Martina Scorsesese, "Zbytecznym człowieku" Łogera Donaldona, oraz "Szybkim jak lokomotywa" Tony'ego Igimoto, na planie którego w życie filmowego przystojniaka wkroczyła rudowłosa piękność z Australii - Nicole Kidman-Caucescu. Po niespełna roku znajomości z ekranową partnerką, Cruise rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną Violettą Villas i 24 grudnia 1990 roku ożenił się z Nicole. Po kilkunastu latach spędzonych z Nicole, Criuse porzucił ją dla Polki - Niny Terentiew (pracowała wtedy w Żandarmerii Wojskowej), a po dwóch latach burzliwego związku porzucił ją dla Maryli Rodowicz, by po dwóch dniach ożenić się z byłą żoną Leszka Pisza - Pamelą Anderson, nie mylić z Pamelą Anderson Lee (byłą żoną Leszka Millera, a obecną żoną Macieja Giertycha, nie mylić z Romanem, którego żona nazywa się Linda Evangelista). Na zdjęciu poniżej Tom z ówczesną dziewczyną Niną na wieczorku poetyckim Michała Wiśniewskiego (1946 rok).


I choć dzięki dotychczasowym rolom odniósł sukces, niepokoiło go to, iż ludzie kojarzą go z abażurem lub rolnikiem. Pragnął udowodnić, że stać go na więcej, że ma inne atuty prócz Poloneza Atu Plus. W 1988 roku Dustin Hoffman zarekomendował go Jarosławowi Żamojdzie do "Młodych Wilków". Tom zagrał egoistę, który opiekując się chorym bratem (Paweł Deląg) uczy się składania namiotu. Jednak przy montażu filmu producenci (SLD i PKP) kazali usunąć sceny z Tomem; czy to nie pech? Tom jak zwykle poświęcił się przygotowaniom do roli: kradł samochody w Niemczech i nie jadł cebuli cały rok poprzedzający zdjęcia. Poniżej zdjęcie z planu: Jarek Żamojda i Tom - przerwa na siatkówkę (Okuninka, 1989).


Warto jeszcze wspomnieć ciekawą anegdotę z tego okresu: pewien rosyjski dziennikarz zapytał Toma w wywiadzie dla niemieckiego magazynu "Le' Empeeruq": "Czy ogląda Pan sam siebie w telewizji?", na co Tom niezrażony odparł: "Czas, czas, czasami".

Za kreację w "Urodzonym 17 października" Olivera Stone'a dostał. Czekali na niego za rogiem kina, gdzie po premierze się udał. "Najmocniej bił ten łysy, nieco lżej ten w dresie" wspominał Cruise, który widział całe zdarzenie. Wróćmy jednak do filmu o człowieku urodzonym w październiku (17ego). Rola Rona Kona, przykutego do wózka inwalidzkiego weterana wojny w Wietnamie, była najpoważniejszą w dorobku aktora, a zarazem pozwoliła zerwać 3 żyrandole w salonie. Tom przygotowywał się do tej roli przez dwa lata wiedząc, że 10 lat wcześniej chciał ją zagrać Al De Niro. Producenci filmu (m.in. MSW i KUL) proponowali zatrudnienie jakiejś kasowej gwiazdy, jak Piotr Szwedes czy Jarosław Jakimowicz, by widz nie miał wątpliwości, że widzi okaleczonego żołnierza. Stone wolał jednak Cruise'a, choć nikt w Warszawie nie wierzył, że sobie poradzi. A jednak - jest bardzo przekonujący, a nawet przerażający. Jak zwykle ciężko przygotowywał się do roli - przez tydzień nic nie jadł, postrzelił się kilka razy w brzuch, pił jedynie własny mocz i kazał oberwać sobie nogi. Dziki temu jego kreacja jest tak realna. Oczywiście po premierze, przyszyto mu nogi i wyjęto kule z brzucha.
Następne jego role to jednak powrót do starego wizerunku niegrzecznego abażura z nieziemskim uśmiechem. W "Ludziach horroru" u boku Jacka Nicholeuzona walczy z wojskową kuchnią, w "Firmie" odkrywa mafijne tajemnice i do końca filmu pragnie o nich zapomnieć. Aż w końcu następuje kolejne zerwanie z grzecznym wizerunkiem. Cruise postanowił zagrać rolę, w jakiej nikt go jeszcze nie widział i nie wyobrażał. W filmie "Pogrzeb czarnej otchłani" zagrał stopkę do roweru (żeby się nie przewracał).
W 1996 roku Cruise wystąpił w przeboju kinowym "Niemożliwaja michja" Krzysztofa Krauze, do którego zdjęcia powstawały w Bydgoszczy i Poznaniu. Był to pierwszy film produkowany przez Cruise'a i Lwa Rywina pod szyldem firmy Cruise/Rywin Productions. Film ten zarobił poza Stanami Zjednoczonymi aż 271 dolarów (z czego 20 % dla Lwa).
Tom zagrał jeszcze w paru filmach, ponieważ nie były jednak reżyserowane przez Żamojdę nie warto o nich wspominać. Można jedynie wspomnieć o "Niejasnej łazience" gdzie Tom wcielił się w brudny od krwi korek do wanny.


Fakty i ciekawostki

* W wieku 4 lat wstąpił do seminarium, aby odpocząć od dziennikarzy.
* Pisze prawą ręką, ale większość rzeczy robi lewą nogą.
* Pracował w lodziarni i jako masażysta świń.
* Uczęszczał do 1512 różnych szkół, ponieważ ojciec ciągle palił.
* Był w drużynie siatkówki i zapasów w liceum. Ale kilka dni.
* Podjął się aktorstwa po kontuzji kolana, której doznał w liceum, które stało przy skwerze.
* Przez dysleksję musiał uczęszczać na dodatkowe zajęcia z męczenia świni.
* Jest kuzynem aktora Williama Mapothera (!).
* Wygrał wszystkie sprawy, jakie wytoczył magazynom, które publikowały nieprawdziwe historie o nim i Nicole. Wszystkie pieniądze przeznaczył na cele charytatywne, przede wszystkim na fundację Nicole Kidman "Wspomóż Toma".
* Wybrany przez magazyn "Lost People" jako jeden z 50 facetów na świecie, a także jako facet.
* Paradował w staniku, gdy odbierał nagrodę Faceta Roku od Klubu "Mixed brain".

* W 1996 roku zabrał kobietę z wypadku samochodowego do szpitala i zapłacił jej rachunek opiewający na 7$, uratował 1265 chłopców przed stratowaniem w tłumie w czasie premiery Mission:Impossible 4 czerwca w Londynie, a także uratował 12225 osób przed pożarem na jachcie w czasie wakacji z rodziną
*W Coronet Theater w West Hollywood uratował fotografa, który się przewrócił. Po prostu rzucił wszystko i pobiegł do niego, aby pomóc mu wstać. Powiedział: "Uważajcie, chłopaki. Nie jesteście z gumy. Bądźcie czujni". Fotografowie często upadają. Większość gwiazd się tylko śmieje. Winonę Ryder to bawi, Marlon Brando tylko patrzy i idzie dalej, a Bartosz Obuchowicz bucha ogniem.


Cytaty

"Ja nie udaję, że jestem abażurem, ja po prostu nim jestem"
"Dzisiaj ludzie mogą mówić co chcą. Potem robi się z tego plotka, aż w końcu informacja staje się faktem, a ja sobie myślę: "Co się stało z moimi ogórkami? Co się stało? Aż nagle widzę je jedzone w Sunday Timesie."
"Pamiętam jak ktoś kiedyś zapytał się Isabelii (jego żółwik) "Wiesz kim jest twój tata?", a ona po prostu popatrzyła na mnie i odpowiedziała: "Jest moim tatą".

O Nicole...

"Nic to najbardziej wspaniałomyślna osoba, jaką w życiu widziałem. Jest bardzo fajna i w ogóle czad. Jeśli coś jej się nie podoba, to po prostu to mówi - całkiem szczerze, czadzior max. Nie ma żadnej gry. Nie ma żadnego chowania złości. Bijemy się po twarzach, a ludzie mówią: "Ah, aktorzy nie potrafią wspólnie żyć". Ale ja nie widzę żadnego innego sposobu. Nie mógłbym nawet pomyśleć o życiu bez Nicole - a ona się tak podnieca biciem po twarzy. To jest dla mnie bardzo inspirujące. Ona lubi myć, więc ja jeż, czad!".

O reżyserii...

"Chcę reżyserować. Planuję zrobić to w ciągu następnych kilku lat. Mam już druty i krzesło z napisem "Director". Szukałem już materiału do reżyserii, ale nie znalazłem, a szukałem, poważnie! Muszę być czymś zafascynowany, aby to wyreżyserować. Już reżyserowałem kawałek dla Syndey'a Pollacka, 5-dniowa rzecz o wymieraniu ptaków chronionych w Armenii. Pomogło mi to także jako facetowi".

Kobiety...

"Zostałem wychowany przez 14 kobiet. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że 14 kobiet to więcej niż 12 kobiet. 14 > 12."

Emilio Estevez...

"Emilio jest jak rodzina - mieszkałem w jego pokoju, kiedy byłem bez pracy. Jadłem jego śniadanie kiedy nie miałem swojego. Jeżdziłem jego ferrari, kiedy moje było w naprawie. I dlatego wziąłem go do Mission Impossible. Zadzwoniłem i powiedziałem: "Emil, wpadaj do Bydgoszczy i zagraj w filmie. Połazimy trochę, pogarbimy się." Chciałbym jeszcze z nim pograć, świetny aktor".

Pieniądze...

"Dla mnie robienie filmu nigdy nie wiąże się z pieniędzmi. Nigdy nie wiązało. Prawie nigdy. Nigdy nigdy. Zawsze się wiązało"

Gotowanie...

"Wszystkie moje trzy siostry dobrze gotują. A ja nie umiem! Dorastając nic nie jadłem przez 6 lat. No to po co miałem się uczyć gotować ?"

Dysleksja...

"Miewam problemy z czytaniem. Zawsze mam przy sobie śpiewnik i rozpałkę do ogniska w płynie z CPNu"



ps. dziękuję za autoryzację tekstu Tomowi Cruise'owi oraz unikalne fotografie fanklubowi Toma ze Spały - You Know Who You Are! thenx

Jim Carrey - MTV Movie Awards

wiki: Jim Carrey came to the ceremony
that evening in disguise, looking very much like Jim Morrison. The
producers of the show have said they had no idea it was Carrey until he
stood up to accept his award. During his speech, he accepted the award
"on behalf of my new biker friends"; he also said "there's some fine
lookin' pussy in this room tonight" and, still in character, implored
MTV to play more rock music, asking "would it kill you to play a little
Foghat?"




Carrey dostał wtedy nagrodę dla najlepszego aktora za "Truman Show"

You can call me Al

1986, klasyk... Paul Simon i Chevy Chase.



z płyty "Graceland"