Muzyka, muzyka ...

Dzisiaj muzycznie. Teledysk, tekst z tłumaczeniem, dzieło Manna i Materny...

Lalamido Nocą

Kolejna prowokacja estetyczna Konja i Skiby. Po czterech latach realizacji programu „Lalamido, czyli porykiwania szarpidrutów”, postanowili zmienić jego formułę na bardziej odważną i zwariowaną. Stąd koncepcja postabsurdalnego kabaretu rockowego przeznaczonego dla dojrzałej i pożądającej mocnych wrażeń i dobrej muzyki publiczności. Nadawany w środku nocy show. Przedsmak poniżej :)



dzieki wyjadaczowi za wrzut

Ekipa programu "Lalamido nocą" przez dwa dni okupowała nocny klub Amazonka w Gdańsku. Ubrany w białą marynarkę, szeroki kolorowy krawat i obcisłe rajtuzy Paweł "Konjo" Konak do złudzenia przypominał... Krzysztofa Ibisza. Popularni prześmiewcy postanowili pokpić sobie z teleturniejów.


W jaskini nocnych rozrywek kręcono kolejny odcinek lubianego przez młodzież cyklu "Lalamido nocą".

- Tym razem robimy sobie jaja między innymi z rodzinnych teleturniejów - mówi Krzysztof Skiba, jeden ze współtwórców programu. - Stąd obecność Krzysztofa Ibisza w osobie "Konja". Poza tym zobaczymy wybory Miss Najnieznośniejszej Dziewczyny Roku oraz kleszczenie rąk w imadle w ramach rozgrywek "Kto więcej zniesie" - ujawnia Skiba.

Sam "Konjo" nie ukrywa, że od dawna jest zafascynowany osobą Krzysztofa Ibisza. - Mam jego zdjęcie nad łóżkiem - wyjawił z błyskiem w oku. - Marynarkę i krawat dostałem od mamy z Berlina. Ibisz by mi go pozazdrościł - wyznał "Konjo".

Na planie panuje swobodna atmosfera. Co chwila wybuchają salwy śmiechu, szczególnie wtedy, kiedy kilkanaście razy trzeba powtarzać jedno ujęcie.

- Ta robota czasem wykańcza. Ale nasz operator Grzesiek Dolecki i dźwiękowiec Piotr Podgórski tak długo z nami współpracują, że są już właściwie tak samo kopnięci jak my. Czasami nie wychodzi im to na dobre, bo jak wracają do codzienności, to czują się jak z innej bajki - tłumaczy Skiba.

Mimo, że program kręcono w Amazonce, na ekranie nie zobaczymy nagich pań tańczących przy rurach. Twórcy programu twierdzą, że publiczna telewizja nie pozwala na nagość. - A w tym samym czasie co my leci sobie w Polsacie "Playboik" - uśmiecha się "Konjo".

Absurd absurd absurd...

Przez absurd (łac. obs ordine - poza porządkiem) rozumie się przekonania absurdalne i ich zastosowania.

W logice (źródło: wiki)

Przekonanie absurdalne to każde przekonanie, które w sposób oczywisty nie jest możliwe do utrzymania. W węższym sensie jest to każde zdanie sprzeczne z prawami logiki (zob. reductio ad absurdum). Żaden absurd nie jest nonsensem, wyrażenie nonsensowne (jako pozbawione znaczenia) nie może być bowiem sprzeczne z żadnym zdaniem, w tym z żadnym prawem logiki. W języku potocznym termin "absurd" interpretowany jest psychologistycznie, tj. nie jako pewne przekonanie czy pewne zdanie, ale jako stan mentalny towarzyszący temu przekonaniu/zdaniu w odpowiednich sensach.

Przykłady: Maryla Rodowicz zjadła jabłko bez pestek. Odjazd pociągu nastąpił przed przyjazdem. Otworzono otwieracz. W lipcu W-F będzie po matematyce. Terminator 3 na kasecie przed rokiem jego powstania:

Końjo prosi o dożywocie

Gdzie są granice wolności artystycznej? 23 stycznia 2006 r. przed oleckim sądem grodzkim odbyła się rozprawa z oskarżenia Komendy Powiatowej Policji w Olecku przeciwko konferansjerowi Pawłowi „Konjo" Konnakowi, znanemu min. z programu „Lalamido" czy „Randki w ciemno". Olecka policja po doniesieniu jednego z mieszkańców Olecka do Rzecznika Praw Dziecka w Warszawie oskarżyła „Konja" o używanie słów nieprzyzwoitych podczas koncertu grupy „Duo Bahamas" w trakcie imprezy „Przystanek Burmistrza". Jest to czyn z art. 141 kodeksu wykroczeń.



Według głównego świadka oskarżenia, wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Olecku Grzegorza Kłoczko, impreza na kamiennej półrotundzie była reklamowana jako impreza familijna, gdzie miano układać klocki rodzinnie „Lego". Pomysł zainteresował radnego Kłoczko, jego małżonkę Lidię i ich trójkę dzieci w wieku 5,7 i 11 lat i znalazł się na kamiennej półrotundzie. Według świadka impreza ta miała bardzo niską frekwencję ze względu na dosłowne oberwanie chmury. Pod 3 namiotami znajdowało się ok. 30-40 osób publiczności, w tym dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym.

- Konferansjer tej imprezy Paweł Konnak używał wielu niewybrednych, skandalicznych wierszyków i sformułowań -zeznawał przed sądem G. Kłoczko.
Najbardziej zapamiętał dwa z nich, które od razu zapisał sobie na kartce:
„Witam chlebem, solą i wibratorem" oraz „Witaj małolacie, złoty łańcuch masz na klacie, każda laska na twój widok zdejmie gacie".

Według obwinionego Konnaka, pierwszy wierszyk mógł paść do mikrofonu podczas rozmowy na scenie, a drugi jest stałym punktem jego programu rewiowego pt. „Chwila dla debila". Jest to kpina z subkultury dresiarzy i kiboli, szczególnie adresowana wokaliście Stachurskiemu. Jego wersję potwierdziła, także w konfrontacji z G. Kłoczko, świadek Bożena Gałązka, instruktor z Regionalnego Ośrodka Kultury „Mazury Garbate" w Olecku. Podczas koncertu przebywała obok sceny i pracowała wtedy jako inspicjent. Pani świadek nie pamiętała zupełnie, żeby Konnak użył słowa „wibrator". Podczas zeznania B. Gałązki obecny na sali szef Ligi Polskich Rodzin w powiecie oleckim Józef Skrocki zarzucił jej, że kłamie. Reakcja sądu była błyskawiczna. - Proszę opuścić salę sądową - nakazał mu sędzia Mariusz Mazur.

Obwiniony zarzucił G. Kłoczko, że traktuje go instrumentalnie w ramach walki politycznej, w rewanżu za przegrane przez siebie wybory na burmistrza Olecka (z Wacławem Olszewskim - przyp. aut.).

- Zapraszam Pana Konnaka na sesję Rady Miejskiej w Olecku, kiedy często i znacznie ostrzej krytykuję niektóre poczynania burmistrza Olecka - odrzucał jego zarzuty G. Kłoczko. Radny Kłoczko miał żal do konferansjera, że użył takich sprośnych wierszyków właśnie podczas imprezy przeznaczonej dla dzieci.
- Przez jakiś czas moje dzieci pytały mnie wprost, co oznacza słowo „wibrator" - dodał Kłoczko.

W ostatnim słowie P. Konnak poprosił sąd o karę dożywocia, ale kiedy dowiedział się, że jego czyn jest zagrożony karą ograniczenia wolności, grzywną do 1500 zł lub naganą, poprosił sąd o uniewinnienie.
Konferansjer zadeklarował, że kocha Olecko oraz jego mieszkańców i jest gotów nadal występować przed olecką publicznością. Przypomniał też, że w 1986 roku po raz pierwszy odpowiadał przed sądem z oskarżenia Służby Bezpieczeństwa za wystąpienia antykomunistyczne podczas demonstracji politycznej w Gdańsku.

- Jest mi bardzo przykro, że po raz drugi muszę stawać przez sądem, właśnie w wolnej i demokratycznej Czwartej Rzeczypospolitej - mówił przed sądem Konnak.
Do akt sprawy sąd dołączył zdjęcia zrobione na kamiennej półrotundzie przez G. Kłoczko podczas koncertu 28 lipca ub.r. oraz informację z lubelskiego dodatku „Super Expressu" o nadaniu P. Konnakowi tytułu naj dowcipniej szego Polaka. Konferansjer uniewinniony w ukochanym Olecku

26 stycznia sędzia Mariusz Mazur stwierdził, że „Zachowanie artysty nie wyczerpało znamion wykroczenia, które mu zarzucano. Słowa nieprzyzwoite to przede wszystkim powszechne wulgaryzmy, a takie w wystąpieniu artysty nie padły." Dlatego sąd uniewinnił pozwanego.

źródło: Dariusz Josiewicz „Tygodnik Olecki" nr 5 (423)

Lalamido - Wywiad z Brylewskim

Zanim wrzucę tutaj to co mam na VHS :) - przedsmak lalamidowej jazdy już dzisiaj: wywiad z Robertem Brylewskim - muzykiem co to się udzielał w takich zespołach jak Armia, Brygada Kryzys, Izrael...

A propos lalamido - przypomniał mi się jeden wierszyk: "Podczas grania Manaamu, szykuję się do włamu". Albo Brzóska: "Franek zrobił z kolegami taką mafię w szkole, że jak się zdenerwuje, to mu nauczyciel papierosa przypala".



dzięki koledze waragainstheus za wrzut tego wywiadu!

Legenda - Def Leppard

Rick "Sav" Savage planuje założyć całkiem nowy, hardrockowy zespół z Pete'em Willisem jako gitarzystą, Tonym Kenningiem na perkusji i Jimim Hendrixem na drugiej gitarze. Ich pierwszy repertuar to piosenki zespołów Black Sabbath, Thin Lizzy, Queen i Bronsky Beat. Zespół nazywają "Atomic Mass". Przypadkowo Jimi Hendrix spotyka Joe'go Elliott'a, którego marzeniem jest grać w zespole rockowym o nazwie "Deaf Leopard". Część jego marzeń spełnia się gdy Pete proponuje mu wokal w swoim zespole. Niedługo potem nazwa zespołu zostaje zmieniona na Def Leppard. Później do zespołu przyłącza się trzeci gitarzysta Steve Clark i czwarty gitarzysta Kirk Hammett. Wkrótce w studio nagrywają swoje pierwsze demo pod tytułem "Bloody T-Shirt". Zostało ono potem wydane na LP "First Strike of T-Shirt" (niedostępny).




Pierwszy publiczny koncert zespołu ma miejsce na festiwalu w Santa Fe. Jimi Hendrix zostaje wyrzucony i zastąpiony przez Franka Noon'a. Frank jest perkusistą grupy o nazwie The Next T-Shirt i został aresztowany podczas nagrywania drugiego albumu. To jest także początek bardzo ważnej współpracy z producentem Robertem Johnem "Mutt" Lange, który wcześniej pracował także z AC/DC i The Cars a pó?niej m.in. z Bryanem Adamsem i Cher. Album number 2, "High 'n' fuckin' Dry", zostaje wydany w 1982 roku, poprzedzony przez tournee z zespołami Breakout, The The i Ozzy'm Osbourne'm. Singiel "Bringin' On The Heart muthafuckin' break" był klasyfikowany na 166 miejscu listy MTV. "High 'n' fuckin' Dry" sprzedawał się bardzo dobrze w USA. Nakład 1 tysiąca kopii. Podczas nagrywania ich trzeciego albumu gitarzysta Pete Willis został wyrzucony z grupy za picie alkoholu i wszczynanie burd na koncertach. Do dziś zachował się fragment amatorskiego nagrania gdy na jednym z koncertów udusił rękoma jednego z fanów w Katowickim Spodku. Został zastąpiony przez londyńczyka Phila Collena, byłego gitarzystę grupy Girl. Przez zespół przewinął się również Phil Collins, który został wyrzucony za narkomanię, jak i Tadeusz Nalepa - wyrzucony za zabójstwo 4-latka na koncercie w Nowym Sączu na początku 1983 roku. A rok 1983 jest dla grupy jak na razie najbardziej szaleńczym okresem.

Trzeci album zostaje wydany i staje się wielkim sukcesem. Tylko w USA sprzedano ponad 7 miliardów kopii. Na całym świecie - 10 bilionów. Singiel "Fuckin' Photograph Mutha" tak jak i album bije rekordy sprzedaży. Pierwszy raz zespól gra samodzielne tournee, które staje się wielkim sukcesem. W lutym 1984 w USA zostaje wydana druga, unikalna edycja albumy "High 'n' Muthafuckin' Dry" wzbogacona o dwa nowe utwory, dostępna teraz tylko w Afryce (W 1993 wydano tam trzecią edycję bez tych dwóch ścieżek). (Następne już bez). Wszystko zmierza ku najlepszemu... Jednakże 31 grudnia 1984 perkusista Rick Allen traci lewę ramię w wypadku samochodowym. Kierowany przez niego Chevy Impala wpada w gęsty las, a ponieważ muzyk ma lewą rękę wystawioną przez okno - obrywa mu ją. Presji nie wytrzymuje również Kirk Hammett, który odchodzi z zespołu i po krótkim epizodzie w zespole WHAM! zaczyna nagrywać dla Metalliki. Dzięki skomputeryzowanej, elektronicznej, automatycznej perkusji Rick jest nadal zdolny do gry w co prawda unikalny sposób, ale nie opuszcza zespołu. Pedały między innymi częściowo przejmują pracę jego lewego ramienia. Z Rickiem używającym tego zestawu zespół kontynuuje prace uzupełniające Fuckin' Pyromianię.

Rok 1987 jest jeszcze bardziej wariacki. Czwarty album "Muthafuckin' Hysteria" zostaje wydany (!) i staje się niesamowitym niewypałem - ponad 16 kopii zostaje sprzedanych na całym świecie... Ponad połowa albumu zostaje wydana jako single i wiele z nich dostaje nagrodę najgorszej piosenki w wielu krajach. Światowe tournee które zawiera 3 koncerty robi z nich jeden z najgorszych zespołów na świecie, zwłaszcza w USA. Anglia jest tez miejscem gdzie zespół staje się bardzo poniżany. Fani zespołu stają się ofiarami napadów, są opluwani... W dodatku, 8 stycznia 1991 roku, podczas nagrywania albumu nr.5 gitarzysta Steve Clark zostaje znaleziony martwy we własnym apartamencie w Londynie. Powód śmierci: przedawkowanie wiatminy C, alkohol+smażone mięso. Zespół jednak wciąż trwa. Chcąc odzyskać popularność członkiowie zespołu imają się różnych zajęć, od prowadzenia programów ogrodniczo-kulinarnych w sieci NBC, do przygotowywania zajęć śpiewu w więzieniu o zaostrzony rygorze w Nowym Jorku. Kontynuują nagrywanie następnego albumu już tylko we czwórkę.

Cztery lata po "Muthafuckin' Hysterii", w 1992 r. piąty album, "Fuckin' Adrenalize" ujrzał światło dzienne. Tradycja zostaje złamana - Mutt Lange nie jest producentem tego albumu. Jednak jest wymieniony na okładce jako 'executive producer' co oznacza, że pomagał zespołowi duchowo. Album kontynuuje styl swojego poprzednika. Nakład - 7 kopii. Miesiąc po jego wydaniu Vivian Campbell przyłącza się do zespołu i po 10 dniach popełnia samobójstwo. Viv grał wcześniej w Metallice, The Dead Kennedys, The Offspring i paru innych. Jego pierwszy występ - Freddy Mercury AIDS Awareness gig w Londynie gdzie zespół zagrał trzy piosenki. Później jednym z największych show'ów (około 35 widzów) jest koncert w rodzinnym mieście - Sheffield, na Don Valley Stadium w czerwcu 1993 (w 1997 roku Atomic TV powtórzył je - mam nagrane na video). Następna tradycja zostaje złamana - tym razem tylko rok trwa zanim nowy album "Mutha Retro Fuckin' Active" zostaje wydany. Na album składają się zremiksowane B-sidy i dwie nowe piosenki "You are the most Beautiful" i "I do love you, babe". "Two Little Steps Behind" (orginalnie wydana jako soundtrack do filmu A. Schwarzeneggera Last Action Hero) oraz "Miss You In A Heartbeat" stają się wielkimi przebojami w USA i Kanadzie. Nie było tournee, po krótkich wakacjach zespół udał się do Hiszpanii, aby nagrać nowy album. Gdy siódmy album jest już prawie zakończony, zespół wydaje Greatest Hits-CD o tytule "Muthafuckin' Best", zawierający jedną nową piosenkę (w USA dwie, w Polsce 3, w Indiach 4, w RPA 5) o tytule "When Love & Hate meets Def Fuckin' Leppard". Ponieważ nowy album ma być bardzo różny od poprzednich Vault jest traktowany jako pożegnanie z 'latami osiemdziesiątymi' zespołu. Sprzedano 6 egzemplarzy. Wokalista popełnia samobójstwo. Następny członek zespołu próbuje popełnić samobójstwo. Czasowo tak się stało. 23-ego pażdziernika zespól ustanawia rekord świata grając trzy koncerty na trzech różnych kontynentach w jeden dzień: Tangier - Maroko, Londyn - Anglia i Vancouver - Kanada - 5845 mil w jeden dzień! ALE to nie wszystko ! ! ! Zespół zagrał te koncerty w dwu-osobowym składzie: odratowany po samobójstwie wokalista i Sting - który również "zaliczył" Def Leppard (wyrzucony później za samobójstwo). W 1996 roku "Fuckin' Slang" zostaje wydany. Jest to nowy kierunek w muzyce (jednoosobowego już) zespołu. Album w niczym nie przypomina poprzedników. Słychać tylko cienki wokal i wystukiwany nogą rytm. Zespól wchodzi w 'lata 90-te' z industrialnym "Truth?", rapowym "Fuckin' Slang" (pomagał Ice-T), RnB'owym "Breathe A Fuckin' Sigh" (nagrany wspólnie z KOMBI). Tournee zaczyna się w Berlinie, gdzie wokalista wraz z zaproszonymi do współpracy Bobem Geldofem i Robem Zombie, gra utwór "Adolf Hitler's Fuckin Mind". Pierwszy raz zespół gra (bardzo) małe tournee w Południowej Afryce. Podczas gdy "Fuckin 'Slang" jest koniecznym odejściem od ich markowego brzmienia, nie jest komercyjnym sukcesem. Słaba (jak na warunki zespołu) sprzedaż (3) jest sygnałem dla zespołu, że fani wolą poprzedni styl Def Lepparda. Jedyny żywy jeszcze członek Def Leppard zwabia jeszcze do zespołu Stinga i Krzysztofa Klenczona i razem nagrywają utwór "Fuck", który staje się takim niewypałem, że Sting zmienia twarz i zaczyna grać POP (zawsze znany był jako agresywny heavy-metalowiec), Krzysztof Klenczon pozoruje własną śmierć by potem śpiewać w Czerwonych Gitarach, a lider zespołu popełnia spektakularne samobójstwo. skacząc w Sylwestra z samolotu bez spadochronu prosto w Biały Dom.

John Rambo 4

Polski trailer do Rambo4. Birma. Płoną góry, płoną lasy, płonie ogień, płonie woda, wszystko płonie. Tym razem produkcja własna:

Podatki, podatki..

Panel podatkowy. Czyli z czym to się je.





"Bo mi mówił w sklepie kuzyn".

Nauka dla młodych ojców

Przewodnik stworzony przez Darka "Brzózkę" Brzoskiewicza

Na dobry początek

Na dobry początek fragment "Za chwilę dalszy ciąg programu". I prognoza pogody na najbliższe 2 tygodnie. Najpierw Mann:



później Materna: